- Pozbądź się wymówek. "Zacznę w poniedziałek." , "Jak tylko skończę oglądać serial." , "Jutro też jest dzień." Zamiast specjalnie szukać kolejnych sposobów aby wykręcić się od treningu po prostu wstań i załóż sportowy strój. Brzmi banalnie ale (w większości przypadków) gdy przygotujesz się do ćwiczeń to siłą rzeczy weźmiesz się do roboty. Nawet nie zauważysz jak szybko zleci czas i już będzie po!
- Zaplanuj treningi. Ustal plan treningów na kolejny tydzień i staraj się go trzymać. Zadbaj przede wszystkim o to, aby nie były monotonne i sprawiały Ci jak najwięcej przyjemności. Jeśli ćwiczysz już jakiś czas to na pewno jesteś mniej więcej zorientowana jaki rodzaj aktywności jest dla Ciebie odpowiedni i które konkretne ćwiczenia lubisz. Gdy dopiero zaczynasz to warto poszukać w internecie gotowych planów treningów lub zapisać się na siłowni na zajęcia.
- Inspiruj się. Mogą to być zdjęcia znanych osób, przypadkowych dziewczyn znalezionych w internecie lub nawet Twoje stare fotki z wakacji. Miło byłoby tak wyglądać lub wrócić do "lepszych czasów", prawda?
- Zainwestuj pieniądze. Nic tak nie motywuje jak wydanie części wypłaty na karnet na siłownię lub strój i przyrządy do ćwiczeń. Bo skoro już zainwestowałaś jakąś konkretną sumę to żal będzie tego nie wykorzystać i po prostu zmarnować. W dodatku jeśli potykasz się codziennie np. o hantle, to może będą Ci przypominać o niewykonanym treningu.
- Znajdź partnera do ćwiczeń. Ćwicz z przyjaciółką lub chłopakiem albo zapisz się do grupy fitness na siłowni. Zdecydowanie raźniej ćwiczyć z kimś. Najlepiej żeby była to osoba, która jest konsekwentna i mniej więcej w tej samej formie co Ty. Idealną opcją byłby także trener personalny, ale to niestety wiąże się z kolejnymi wydatkami.
- Ćwicz prawidłowo. Główna i ogólna zasada: najpierw rozgrzewka, potem trening, a na koniec rozciąganie. Zachowaj także umiar i, mimo wysokich ambicji, stopniowo zwiększaj czas oraz intensywność treningu. Pozwoli to na zredukowanie do minimum ryzyka kontuzji i zmniejszy zakwasy. Budząc się następnego dnia z bardzo obolałymi mięśniami na pewno nie będziesz mieć chęci do ćwiczeń.
- Mierz się, porób sobie zdjęcia. Patrzysz na siebie w lustrze codziennie i trudno jest ocenić efekty ćwiczeń. Dlatego warto jest się zmierzyć i zrobić sobie zdjęcia aby porównać ile się zmieniło od czasu rozpoczęcia ćwiczeń.
- Zdobądź wiedzę. Poprzez czytanie magazynów, książek lub stron internetowych (w tym również tego bloga;). Dobrze wiedzieć o tym o tym jaki wpływ ma na nasze ciało i stan ducha aktywność fizyczna. Zdając sobie z tego sprawę będziesz chciała ćwiczyć (i to jak najwięcej!).
Na koniec najważniejsze: Uwierz w siebie i zacznij działać! A przede wszystkim zmień swoje myślenie: "muszę" zastąp "chcę". Sukces jest blisko tylko trzeba chcieć po niego sięgnąć ;)
![]() |
źródło: findingfitness.tumblr.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz